Kurzy ATAC

Wstęp / Co się u nas studiuje / Hemoroidy

Hemoroidy

Hemoroidy

Hemoroidy   występują w powiększonych żylakach   przy wejściu do odbytu lub bezpośrednio   w odbycie. Rozwija się u ponad 50 procent ludzi, choć wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy. Najczęściej dokuczają, gdy dochodzi do stanu zapalnego i powiększenia, w takich przypadkach:
- z powodu krwawienia podczas defekacji,
- na swędzenie, ból   i obrzęk odbytu,
- uczucie pełności.

Główną przyczyną hemoroidów jest wysiłek i wysiłek podczas wypróżnień, co powoduje nadmierny ucisk na żyły odbytu. Inne możliwe przyczyny to nadwaga i ciąża. Zaparcia i biegunka mogą również pogorszyć stan ogólny. Długotrwałe siedzenie lub stanie oraz brak błonnika w diecie przyczyniają się do powstawania hemoroidów. Hemoroidy częściej występują u osób starszych, ponieważ mięśnie, które pomagają w tłoczeniu krwi w żyłach, z wiekiem tracą napięcie.

Istnieją dwa rodzaje hemoroidów:

1. Wewnętrzne.
Tworzy się wewnątrz odbytu. Czasami powodują krwawienie   podczas stolca, ale zwykle tak jest   bez objawów.

2. Zewnętrzne.
Otaczają wejście do odbytu. Mogą być bolesne, ale często znikają same.

Wpływ diety na hemoroidy

Ważną profilaktyką zapobiegającą powstawaniu hemoroidów jest regularny ruch, który wzmacnia mięśnie otaczające żyły, a jednocześnie wspomaga prawidłowe ruchy stolca w jelitach.

W diecie należy kontrolować spożycie błonnika, zwłaszcza jego składników rozpuszczalnych. Jest higroskopijny, tj. wchłania większą ilość wody, co powoduje zwiększenie objętości stolca i tym samym jego zmiękczenie.

Wskazane jest również zwiększenie spożycia niektórych przeciwutleniaczy, gdyż przyczyniają się one do wzmocnienia wytrzymałości i elastyczności ścian żył. Najczęściej prezentowane są karoteny i witamina C w połączeniu z bioflawonoidami.

W gojeniu uszkodzonych (otwartych) hemoroidów zaleca się wspomagającą suplementację cynkiem i witaminą E.

Co o badaniu mówią nasi absolwenci

Marta Ledinská

Moją naturą zawsze było „rozmawianie” z każdym jedzeniem, aż nadszedł czas, aby nadać mojemu hobby znaczek. W naszej małej „Czechosłowacji” są wysokiej jakości nauczyciele żywienia, jak szafran, a pan Jelínek jest po prostu seksowny. Jego kursy charakteryzują się wysoką jakością nauczania i są dostępne dla każdego ucznia. Kocha to co robi, nie sprzedał się żadnej fali żywieniowej czy koncernowi spożywczemu. Jako jedna z nielicznych prowadzi studentów do wypełnienia luki pomiędzy filozofią Zachodu i Wschodu, a ja mogłam to wszystko praktycznie połączyć tworząc menu. Dopiero wtedy można zrozumieć, że papier wytrzyma wszystko, ale rzeczywistość jest wyzwaniem.

Kateřina Kapková

Dziękuję losowi, że poprowadził mnie do Ciebie. Przez dwa lata bezskutecznie walczyłam z egzemą na rękach. Przeszedłem przez „klasyczny” początek, na którym wiele osób kończy: leczenie kortykosteroidami. Potem coś o nich przeczytałam i uciekłam od nich do homeopatów. Mój stan zdrowia nieco się poprawił, ale nadal nie był taki sam. Spróbowałam więc – za radą znajomego – zmienić sposób, w jaki się odżywiam. Trafiłam na Panią, która wprowadziła mnie w świat makrobiotyki. Byłem mniej więcej samoukiem, dopóki nie odkryłem w Internecie Twojego kursu „Makrobiotyka w czeskiej kuchni”. Z entuzjazmem chłonęłam informacje nie tylko o tym, jak odżywiać się makrobiotycznie, ale także o tym, jak działa układ trawienny i jak odpowiednio dobrana i skomponowana dieta może zbawić ciało i duszę. Twój pierwszy ukończony kurs wyjaśnił mi wszystkie zmiany, jakie poczułam w sobie zmieniając dietę: egzema na rękach całkowicie zniknęła, a także pozbyłam się problemów trawiennych, na które cierpiałam od dzieciństwa, nawet nie myśląc o ich rozwiązaniu. Traktowałem je jako „normalną” część mojego życia. Ich zniknięcie wywołało u mnie tym większe zdumienie i radość. Gotowanie „na nowo” nagle stało się moją pasją. Kiedyś myślałam o warzywach tylko jako o „kolorowej dekoracji na talerzu" i nagle poczułam radość przy ich krojeniu i obróbce (i tak jest do dziś). Z mojej kuchni stopniowo zaczęły znikać sterylizowane i mrożone warzywa, kiełbaski robiłam w lodówce zamiast past warzywno-strączkowych, zamiast kupowanego chleba zaczęłam piec chleb na zakwasie. Krótko mówiąc, zaczęłam spędzać więcej czasu w kuchni, bo sprawiało mi to (i sprawia) radość. I wtedy w mailu trafiłam na Twoją ofertę „Kursu na Konsultanta ds. Żywienia i Suplementacji”. Potraktowałem to jako wyzwanie i nie oczekiwałem od niego niczego. Na początku było mi obojętne, czy zdobytą wiedzę wykorzystam tylko dla siebie i swojej rodziny, czy też dla innych. Znów pochłaniałem coraz więcej informacji na temat zarządzania życiem, a w mojej głowie stopniowo układała się coraz większa mozaika. Dzięki praktycznej części kursu, czyli tworzeniu menu, zadomowił się we mnie „program”, który teraz prowadzi mnie w kuchni. Automatycznie myślę o tym, jakich roślin strączkowych i fermentowanych dzisiaj użyję, jak zagęszczę sos, żeby nie trzeba było używać mąki, czy dodam pestki do zupy, czy do następnego dania... Zabawne jak człowiek nagle „przełącza” swoje myślenie, gdy bierze do ręki drewnianą łyżkę :-) Chociaż… nie można powiedzieć, że zmieniłbym tak tylko w kuchni. Odkąd staram się odżywiać zdrowo – a Twój kurs BARDZO mi pomógł – moje myślenie i ogólna percepcja uległy zmianie. Moja intuicja się wyostrzyła, zacząłem bardziej lubić siebie, pozbyłem się zmartwień i niepokojów itp. itp. Dwa dni po ukończeniu kursu „Konsultant ds. żywienia i suplementacji” gotuję w kuchni obiad i myślę: chciałbym móc w ten sposób zarabiać na życie. Po południu idę na miasto, spotykam się ze znajomą, wspominam jej, że ukończyłem kurs z sukcesem, a ona pyta: „Czy zechciałabyś czasem coś dla mnie ugotować?” Gotuję więc dla siebie, chłopaka i już drugi tydzień dla koleżanki. A ja marzę o tym, żeby urządzić jadalnię ze zdrową domową kuchnią i zacząć gotować dla innych.

Blanka Kubáňková

W opiniach uczestników kursu powiedziano już chyba wszystko, co istotne, z każdym z nich mogę się całkowicie utożsamić. Do własnej oceny kursu pozwolę zatem posłużyć się cytatem z ostatniego dnia kursu (info dla osób niebędących uczestnikami: dla urozmaicenia kursu, na każdy dzień zajęć dostępny był jeden cytat): „Przeciętny nauczyciel opowiada. Dobry nauczyciel wyjaśnia. Świetny nauczyciel pokazuje. Najlepszy nauczyciel inspiruje.” Mgr Jelínek jest dla mnie najlepszym nauczycielem, ponieważ swoim doświadczeniem, prowadzeniem zajęć i podejściem do poszczególnych uczestników zainspirował mnie do kontynuowania nauki. Na szczęście jest w czym wybierać, dlatego z niecierpliwością czekam na udział w jego kolejnych kursach.