Wybrane pytania z konsultacji on-line, która jest integralną częścią organizowanych przez nas kursów.
Fusy z kawy są odpadem i należy je tak traktować. Uważaj jego spożycie za ryzyko dla zdrowia, w regularnych dawkach lub większych ilościach może podrażniać błonę śluzową przewodu pokarmowego ze względu na wyższe stężenie niektórych substancji. W fachowej literaturze wspomina się także o możliwości podwyższania poziomu cholesterolu całkowitego i LDL, za co odpowiedzialne są substancje kafestol i kahweol.
W czasie ciąży zawsze zaleca się ograniczenie spożycia kofeiny i jest to ogólnie prawdą. Źródłem tej substancji jest zielona herbata, dlatego zalecenia mają na celu kontrolowanie również ilości tego płynu. W porównaniu do herbaty czarnej, herbata zielona zawiera jednak mniej kofeiny, dodatkowo zaletą są przeciwutleniacze, dlatego nie ma konieczności wykluczania zielonej herbaty z listy produktów spożywczych. Jeśli chodzi o wpływ diety matki przed ciążą na płeć dziecka, nie ma naukowych dowodów, które by to potwierdzały. Płeć dziecka jest zdeterminowana genetycznie i ma charakter losowy. Istnieje jednak wiele badań wskazujących na związki i powiązania z wpływem środowiska zewnętrznego, w tym z jakością odżywiania (zawartość energii, zawartość składników odżywczych...), ale nie są one rozstrzygające.
Standardowo w schemacie picia zawarte są płyny, których zadaniem jest nawodnienie organizmu. Definicja ta nie jest jednak do końca jednoznaczna, gdyż np. kawa czy herbata zawierają substancje o działaniu moczopędnym, co nie odpowiada idei pełnego nawodnienia. Problem z tymi płynami jest taki, że nie na każdego działają moczopędnie, ich działanie moczopędne jest kwestią wysoce indywidualną. W takiej sytuacji oczywiście trudno ustalić kwotę ryczałtową, jednak zazwyczaj napoje te objęte są reżimem picia (podobny problem jest z płynami zawierającymi alkohol). Rosoły również są najczęściej uważane za element reżimu pojenia, jednak są obciążone czynnikiem osmolalności - jeśli ich „gęstość” (= zawartość składników odżywczych) jest zbyt duża, zalicza się je do kategorii pożywienia, a nie płynu przeznaczonego do nawodnienia.
Guarana ma mniej skutków ubocznych niż kawa, z tego punktu widzenia może wydawać się korzystniejsza. Jednak w dalszym ciągu jest źródłem kofeiny, której w okresie PMS lepiej unikać. Alternatywnie sięgnij po adaptogeny, mają one znacznie korzystniejszy wpływ na przebieg PMS. Łącząc guaranę z kawą, pobudzasz układ nerwowy i układ sercowo-naczyniowy do większej aktywności, jednak zwiększa się ryzyko wystąpienia synergii w postaci skutków ubocznych. Choć zależy to od indywidualności metabolicznej danej osoby, tj. w odniesieniu do kofeiny na zdolność skutecznego rozkładania tej substancji, staraj się unikać tego połączenia, niepotrzebnie obciążasz cały organizm. Przetestuj wpływ adaptogenów z miłorzębem, to lepszy sposób.
Kofeina w zasadzie nie działa jako bezpośredni spalacz tłuszczu, jej działanie jest pośrednie – wspomaga pracę autonomicznego układu nerwowego, dzięki czemu przyspieszane są procesy metaboliczne. Jeżeli w redukcję masy ciała wpisuje się także aktywność fizyczna, jest większe prawdopodobieństwo, że cały proces odbędzie się nieco szybciej. Nie należy jednak spodziewać się w tym względzie żadnych cudów, poza tym należy wziąć pod uwagę ryzyko, że kofeina nie zadziała całkowicie na każdego człowieka. W przypadku suplementów diety (spalaczy) oblicz między innymi zawarte w nich dawki kofeiny, które w jednej dawce są często wielokrotnie wyższe niż w kawie, więc spotkasz się ze skutkami przedawkowania. Wypicie kawy rano na czczo nie jest do końca szczęśliwą decyzją – substancje powstałe podczas oparzenia mogą podrażniać błonę śluzową przewodu pokarmowego, a kofeina również szybko się wchłania i nasila objawy stresowe organizmu.