Wstęp / Jak uczyć się u nas / Nie można zatrzymać rozwoju
Kiedy w 2002 roku zaczynałem prowadzić wykłady i konsultacje, po zakończeniu kariery sportowej i jednoczesnej sprzedaży udziałów w firmie zajmującej się produkcją i sprzedażą odżywek dla sportowców, świat wyglądał nawet „innie”:
Doskonale pamiętam pierwszą wersję testową kursu Doradca Żywieniowy z 2007 roku, gdzie starałam się wyjść naprzeciw potrzebom zainteresowanych z różnych zakątków naszego kraju i ustaliłam system studiów tak, aby wykłady na żywo odbywały się raz w miesiącu. Z opinii studentów wynika, że taka opcja w połączeniu z samokształceniem w domu jest strzałem w dziesiątkę. Nie byłem jednak do końca usatysfakcjonowany wynikami, czyli poziomem wiedzy absolwentów tego kierunku. W żadnym wypadku nie dlatego, że byli niekompetentni lub niewykształceni, nawet przez pomyłkę. Mam pełną świadomość, że każda ryba śmierdzi od głowy i odpowiedzialność w dużej mierze spoczywa na moich barkach. Dlatego włączyłem tworzenie map myśli do systemu nauki. Wieloletnie opinie absolwentów i wyniki ich badań potwierdziły, że był to słuszny wybór. Oczywiście zawsze zdarzają się wyjątki, które coś nie pasują lub nie lubią, ale biorąc pod uwagę ich całkowitą liczbę, przyjmijmy, że są one statystycznie nieistotne.
Ponieważ żyjemy w epoce informacyjnej, a rozwój społeczeństwa stale przyspiesza, należy nadążać za duchem czasu, zwłaszcza w edukacji. Klasyczne skrypty bardzo szybko zostały zastąpione elektronicznym systemem nauki, który rozwijamy do dziś. Ma swoje niezaprzeczalne zalety:
Klára Vošalíková
Kurs „Konsultant żywieniowy” był bardzo pouczający i miał zasadniczy wpływ na jego treść kolejnych posiłków i całościowy pogląd na odżywianie nie tylko mojej rodziny, ale także bliższe otoczenie. Informacje podawane są stopniowo i jest dużo czasu tworzenie map myśli do stopniowego powtarzania. W trakcie kursu jest miejsce na kreowanie swojego punktu widzenia, a Pan Jelínek wspiera go w sposób pokojowy, zwłaszcza jeśli odpowiadasz na pytania uczniów. Niezależnie od tego, czy masz już bliższe plany zakładasz firmę lub po prostu chcesz zdobyć nową wiedzę, kurs jest doskonały początek. Chciałbym podziękować panu Jelínkowi, jego asystentowi i wszystkim zespołowi za zawsze chętne podejście i nie mogę się doczekać kolejnego spotkania.
Renáta Nováková
Zdrowym odżywianiem zajmuję się już jako nastolatka, kiedy uświadomiłam sobie, że muszę kontrolować swoją wagę. Przeszłam przez wiele okresów, kiedy myślałam, że to już koniec, ale potem przyszła ciąża i problemy z tarczycą. Nagle wszystko stało się inne. Szukałem informacji w Internecie, pytałem znajomych itp. Około rok temu wydarzyło się coś, co popchnęło mnie do tego, co robię dzisiaj. Dużą rolę w tym odegrały i nadal odgrywają kursy Martina Jelínka. Oprócz wzięcia udziału w kursie Odżywianie ze sportem, aby uzyskać certyfikat i rozpocząć działalność w tej branży, jego podejście nadal pomaga mi w rozwoju. Złożoność informacji, które nieustannie wypluwa, jest niesamowita. Jest naprawdę dobrze rozwinięty i gdyby ktoś mnie pytał, gdzie i jak zdobyć najwięcej informacji z tego świata, to tylko polecę Martina. Dziś wiem, że zdrowie nie jest za darmo, trzeba nad sobą ciężko pracować i nie chodzi tylko o dietę. Ilekroć nie znam odpowiedzi na pytanie, wiem, że mogę ją znaleźć na stronie internetowej ATAC. Dziękuję Ci za wszystko.
Kateřina Kapková
Dziękuję losowi, że poprowadził mnie do Ciebie. Przez dwa lata bezskutecznie walczyłam z egzemą na rękach. Przeszedłem przez „klasyczny” początek, na którym wiele osób kończy: leczenie kortykosteroidami. Potem coś o nich przeczytałam i uciekłam od nich do homeopatów. Mój stan zdrowia nieco się poprawił, ale nadal nie był taki sam. Spróbowałam więc – za radą znajomego – zmienić sposób, w jaki się odżywiam. Trafiłam na Panią, która wprowadziła mnie w świat makrobiotyki. Byłem mniej więcej samoukiem, dopóki nie odkryłem w Internecie Twojego kursu „Makrobiotyka w czeskiej kuchni”. Z entuzjazmem chłonęłam informacje nie tylko o tym, jak odżywiać się makrobiotycznie, ale także o tym, jak działa układ trawienny i jak odpowiednio dobrana i skomponowana dieta może zbawić ciało i duszę. Twój pierwszy ukończony kurs wyjaśnił mi wszystkie zmiany, jakie poczułam w sobie zmieniając dietę: egzema na rękach całkowicie zniknęła, a także pozbyłam się problemów trawiennych, na które cierpiałam od dzieciństwa, nawet nie myśląc o ich rozwiązaniu. Traktowałem je jako „normalną” część mojego życia. Ich zniknięcie wywołało u mnie tym większe zdumienie i radość. Gotowanie „na nowo” nagle stało się moją pasją. Kiedyś myślałam o warzywach tylko jako o „kolorowej dekoracji na talerzu" i nagle poczułam radość przy ich krojeniu i obróbce (i tak jest do dziś). Z mojej kuchni stopniowo zaczęły znikać sterylizowane i mrożone warzywa, kiełbaski robiłam w lodówce zamiast past warzywno-strączkowych, zamiast kupowanego chleba zaczęłam piec chleb na zakwasie. Krótko mówiąc, zaczęłam spędzać więcej czasu w kuchni, bo sprawiało mi to (i sprawia) radość. I wtedy w mailu trafiłam na Twoją ofertę „Kursu na Konsultanta ds. Żywienia i Suplementacji”. Potraktowałem to jako wyzwanie i nie oczekiwałem od niego niczego. Na początku było mi obojętne, czy zdobytą wiedzę wykorzystam tylko dla siebie i swojej rodziny, czy też dla innych. Znów pochłaniałem coraz więcej informacji na temat zarządzania życiem, a w mojej głowie stopniowo układała się coraz większa mozaika. Dzięki praktycznej części kursu, czyli tworzeniu menu, zadomowił się we mnie „program”, który teraz prowadzi mnie w kuchni. Automatycznie myślę o tym, jakich roślin strączkowych i fermentowanych dzisiaj użyję, jak zagęszczę sos, żeby nie trzeba było używać mąki, czy dodam pestki do zupy, czy do następnego dania... Zabawne jak człowiek nagle „przełącza” swoje myślenie, gdy bierze do ręki drewnianą łyżkę :-) Chociaż… nie można powiedzieć, że zmieniłbym tak tylko w kuchni. Odkąd staram się odżywiać zdrowo – a Twój kurs BARDZO mi pomógł – moje myślenie i ogólna percepcja uległy zmianie. Moja intuicja się wyostrzyła, zacząłem bardziej lubić siebie, pozbyłem się zmartwień i niepokojów itp. itp. Dwa dni po ukończeniu kursu „Konsultant ds. żywienia i suplementacji” gotuję w kuchni obiad i myślę: chciałbym móc w ten sposób zarabiać na życie. Po południu idę na miasto, spotykam się ze znajomą, wspominam jej, że ukończyłem kurs z sukcesem, a ona pyta: „Czy zechciałabyś czasem coś dla mnie ugotować?” Gotuję więc dla siebie, chłopaka i już drugi tydzień dla koleżanki. A ja marzę o tym, żeby urządzić jadalnię ze zdrową domową kuchnią i zacząć gotować dla innych.