Wstęp / Jak uczyć się u nas / Bezstresowe studia
Zdecydowana większość osób zgłaszających się na ochotnika na jakikolwiek kurs ma tendencję do uczenia się czegoś nowego. Mają swoje oczekiwania, którym towarzyszą różne emocje: Oprócz entuzjazmu i pewnej formy ekscytacji pojawia się także strach. Najczęściej strach przed nieznanym lub wątpliwości, czy uda nam się studiować. Uczucie strachu jest naturalne dla każdego. W końcu częścią historii rodzaju ludzkiego są długie etapy rozwoju zwierząt, dla których działania i zachowanie są typowymi reakcjami instynktownymi. Czyli takie, gdzie podstawą ich ekspresji jest atak lub ucieczka.
Wszyscy nosimy w sobie te cechy i tak naprawdę nie każdy może konstruktywnie z nimi pracować. Podczas wielu lat szkoleń i organizowania kursów miałam okazję poznać ogromną liczbę osób, które już na pierwszy rzut oka miały oczywistą chęć dokształcania się w zakresie zdrowego stylu życia. Niezależnie od poziomu wykształcenia, mieli wewnętrzną potrzebę, aby pójść do przodu w tej dziedzinie i rozwiązać problemy, z którymi borykali się od jakiegoś czasu. Niestety, na pewnym etapie swoich wysiłków dali się przytłoczyć różnym przejawom lęku, który najczęściej wynikał z niemożności udźwignięcia tempa nauki. Woleli zrezygnować ze studiów ze strachu, że nie będą w stanie tego uniemożliwić, starając się o zwolnienie ze studiów.
Taki sposób myślenia jest niestety bardzo powszechny i osobiście uważam go za niefortunny. Jeśli chodzi o rozwój osobisty, przewaga strachu nad konstruktywnym myśleniem i działaniem ma fatalne konsekwencje. Jako osoba, której misją jest wspieranie edukacji i dążenie do postępu, mam tego pełną świadomość. Niektóre kursy z naszej oferty są bardzo proste pod względem organizacyjnym i nie stawiają przed kursantami żadnych dramatycznych wymagań. Inne natomiast są bardziej wymagające pod względem treści i struktury oraz wymagają pewnej inwestycji czasu i regularności w podejściu do nauki. I właśnie w ich przypadku dochodzi do sytuacji, gdy na siebie nakłada się kilka czynników i uczestnik stwierdza, że nie da się już utrzymać ustalonego tempa nauki, podyktowanego regularną podażą zajęć.
Oczywiście należy reagować na takie sytuacje. Ale nie w taki sposób, żeby przestał się uczyć. Optymalnym sposobem jest napisanie e-maila i poproszenie o indywidualny dostęp. Takie sytuacje zdarzają się dość regularnie, najczęściej w przypadku kursu Konsultanta Żywieniowego, który jest najdłuższym i najbardziej wymagającym merytorycznie. Jesteśmy zatem na nie przygotowani organizacyjnie i administracyjnie i potrafimy im sprostać. Nawet lubimy to robić, bo naszym celem jest nie tylko „złapanie” studenta, ale przede wszystkim pomyślne ukończenie jego studiów. Zawsze najbardziej się cieszyłam, gdy na zakończenie kursu mogłam osobiście wręczyć każdemu studentowi certyfikat ukończenia kursu. Pomimo tego, że większość kandydatów studiuje dziś online, a certyfikaty wysyłamy pocztą, w naszej filozofii nic się nie zmieniło. Zależy nam na tym, aby wszyscy uczestnicy, którzy zapiszą się na kurs, pomyślnie ukończyli jego kurs.
Jeżeli w trakcie studiów coś pójdzie nie tak, prosimy o kontakt. Jedyne, co możemy zrobić, to przenieść Cię na inną rotację i tym samym przedłużyć studia. Ewentualnie przesuniemy termin przygotowania pracy seminaryjnej lub kolokwium końcowego. Nie ma nawet obowiązku codziennej nauki, jak wielu błędnie sądzi, ze względu na fakt, że tematyka studiów rośnie niemal każdego dnia. Chociaż ustaliliśmy pewne zasady, których musimy przestrzegać, nie oznacza to, że konieczne jest codzienne siadanie na lekcjach. Z praktyki wiemy np., że takich „uczciwych” uczniów jest absolutne minimum, na poziomie 10-20% ogółu studentów. Inni po prostu dostosowują się do własnego czasu i możliwości organizacyjnych.
Aby nauka w ogóle miała sens, czyli aby kluczowe informacje pozostały w pamięci, należy zachować spokój i unikać źródeł stresu, które z pozycji siły skutecznie obniżają skuteczność naszych wysiłków. Zatem bezsensem jest zmuszanie się do pracy nad tematami naukowymi, gdy zmęczenie jest silniejsze niż uwaga. Albo uczenie się w środowisku, w którym spektrum rozproszeń przytłacza swoją wartością poziom własnej koncentracji. Zdecydowana większość uczniów „zmaga się” z tymi problemami – matki na urlopach macierzyńskich, przedsiębiorcy, sportowcy, seniorzy czy podróżnicy. Nie ośmielam się twierdzić, że którakolwiek z wymienionych grup byłaby w lepszej sytuacji.
Niezależnie od tego, co los rzuca na Twoje plany studiów, pamiętaj, że naszym celem jest pomyślne poprowadzenie Cię do celu. To znaczy nauczyć się wszystkiego, do czego się zobowiązaliśmy na poszczególnych kursach.
Eduard Bránický
Półroczny kurs na Konsultanta ds. Żywienia i Suplementacji był moim pierwszym kursem, na który się zapisałam, więc nie miałam pojęcia, czego się spodziewać. Codzienna nauka teorii i późniejsze jej przełożenie na praktykę w doskonałej aplikacji ZOF. Nad niektórymi zadaniami siedziałam godzinami, nie mówię, że zawsze się przy tym uśmiechałam, zdarzały się dni, gdy „przeklinałam” to wszystko… mnóstwo teorii, testów i zadań do przepracowania, ale nigdy nie zapomniałam, po co to robię. to robiłem i patrząc wstecz, mogę powiedzieć: było warto! Nie wyobrażam sobie, aby jakikolwiek inny kurs dał mi więcej niż ten prowadzony przez lektora Jelínka. Dużą zasługę ma w tym wyrafinowana aplikacja ZOF, nigdzie nie spotkałem drugiej podobnej, a to jest jeden z największych atutów tego kursu. Oczywiście cała teoria została przetworzona w taki sposób, aby była zrozumiała, powiązana ze sobą, jej zapamiętywanie zostało poparte codziennymi testami praktycznymi. Świetnym rozwiązaniem jest także poradnia studencka, która sama w sobie jest materiałem do nauki i można z niej wynieść mnóstwo informacji. Dla mnie jednak największym plusem jest aplikacja ZOF (i podejście prowadzącego), która pozwala od razu zastosować całą poznaną teorię w praktyce. Cieszę się, że nie zdecydowałam się na jakiś kurs, który ogranicza się jedynie do makroskładników i ich proporcji, indeksu glikemicznego i deficytu kalorycznego. Ten kurs konsultanta żywieniowego jest kompleksowy, opisuje wszystkie możliwe spojrzenia na dietę i jej suplementy, a co najważniejsze, zapewnia całościowe spojrzenie na odżywianie i funkcjonowanie organizmu, gdzie wszystko jest ze sobą powiązane. Będę wspominać i polecać ten kurs wszędzie, gdzie tylko mogę.
Martin Hajtmar
Jestem byłym zawodowym sportowcem, dla którego jedzenie jest najważniejsze. Kursy Atac były kiedyś dla mnie wielką niewiadomą. Dla mnie jedna wielka rekomendacja i jednocześnie ogromne podziękowania dla Mgr. Jelinek. Udało mu się stworzyć uniwersalny program studiów, który jest jasny, prosty i przystępny dla większości ludzi. Muszę ustalić priorytet jednej rzeczy, ponieważ moja praca odbywała się głównie za granicą, po prostu nie było możliwości studiowania. mgr inż. Jednak Jelínek również pomyślał o tym problemie i dzięki temu udało mi się zostać dietetykiem. Teraz robię to, co sprawia mi przyjemność. Poprzez zdrowe i smaczne odżywianie pokazuję ludziom, że nie ma rzeczy niemożliwych.
Bc. Zuzana Kušniráková
Żywieniem zajmuję się od 17 roku życia, kiedy to zaczęłam rozwiązywać swoje problemy z wagą. Mam wykształcenie medyczne i ze smutkiem widzę kierunek, w jakim zmierza branża opieki zdrowotnej w obszarze żywienia, profilaktyki i edukacji w tym obszarze. Zauważam związek żywienia i stylu życia na zdrowie człowieka. Potrzebowałem informacji i edukacji z zakresu żywienia i znalazłem je w kursie ATAC „Konsultant ds. Żywienia i Suplementacji”. Wybrałam formę kursu na odległość i jestem bardzo zadowolona. Kurs Pana Jelínka przypadł mi do gustu ze względu na jego złożoność, ogólny przegląd, prawdomówność i bezstronność wobec różnych kierunków żywieniowych, gdzie wciąż rezonuje połączenie ciała fizycznego człowieka z jego umysłem, emocjami i odżywianiem. Jestem wdzięczny Panu Jelínkowi za ludzkie i profesjonalne podejście, podobała mi się atmosfera na naszych spotkaniach raz w miesiącu. Dziękuję.