Wybrane pytania z konsultacji on-line, która jest integralną częścią organizowanych przez nas kursów.
Wchłanianie składników mineralnych z diety jest problemem nie tylko złożonym, ale szczególnie w zakresie wyrażeń liczbowych jest silnie względne. Na proces składa się zbyt wiele czynników, aby w sensowny sposób wyrazić poziom użyteczności każdego elementu, dlatego należy tu uważać nie tylko na przyjęcie jakichkolwiek wartości, ale przede wszystkim na ich zastosowanie w praktyce. Stopień wykorzystania wapnia ze źródeł roślinnych jest na ogół znacznie niższy niż ze źródeł zwierzęcych, dlatego należy włożyć więcej wysiłku w usprawnienie całego procesu w przypadku diet roślinnych. Zasadniczo chodzi o zmniejszenie udziału błonnika i unikanie większych stężeń innych składników antyżywieniowych, ale warto też zachować równowagę w przyjmowaniu Mg, zadbać o funkcjonowanie mikrobiomu jelitowego, który odgrywa znaczącą rolę w metabolizowaniu wapnia, zapewniają wystarczającą ilość kalcyferolu lub wspomagają metabolizm poprzez aktywność fizyczną. Im większy udział pokarmów roślinnych (a co za tym idzie źródeł wapnia) w naszej diecie, tym większe wymagania stawiamy organizmowi w zakresie aktywacji mechanizmów adaptacyjnych, których zadaniem jest utrzymanie równowagi. Skrajnością w tym kierunku jest dieta wegańska, gdzie warto dopracować każdy „szczegół”, gdyż praktyka pokazuje, że rzeczywiście ma ona problem z zapewnieniem odpowiedniej ilości wapnia ze wszystkimi tego konsekwencjami. Nie należy zajmować się metalami ciężkimi w przytoczonych źródłach żywności, czynnik ten jest zależny od jakości gleby i sposobu uprawy roślin, nie ma sensu tego uogólniać.
Obróbka cieplna, w tym moczenie i fermentacja, zmniejszają ilość substancji antyżywieniowych, ale nie znacząco w przypadku strumigenów, nawet kapusta kiszona zawiera dość niepotrzebnie dużą ilość tych składników. Dieta wegańska zawiera najwięcej czynników antyżywieniowych w diecie wszystkich reżimów żywieniowych i nie jest odpowiednia dla osób, które mają genetyczną predyspozycję do dysfunkcji tarczycy. W praktyce oznacza to, że w takich sytuacjach należy jeszcze większą uwagę zwrócić na przestrzeganie wszelkich dostępnych zasad, co poprawi strawność pokarmów pochodzenia roślinnego, a jednocześnie zmniejszy udział substancji antyżywieniowych. Ogólnie rzecz biorąc, nie zaleca się bezpośredniego unikania tych „skazanych” produktów spożywczych, ale przede wszystkim kontrolowanie ich spożycia (= ich sporadyczne spożycie w rozsądnych ilościach niczemu nie zaszkodzi). Uwarunkowane jest to staraniem o zapewnienie wystarczającej dawki substancji wspierających pracę tarczycy (jod, cynk, selen, przeciwutleniacze, wystarczająca ilość białka...).