Witam, aktualnie rozwiązuję pewien dylemat. Jak postępować w przypadku, gdy sportowcom zaleca się większą zawartość białek roślinnych, a z drugiej strony jako kolarz borykam się z niedoborami żelaza, w związku z czym zaleca się przyjmowanie go w formie głównie hemowej, która de faktycznie wyklucza wyższy stosunek białek roślinnych? Wolisz strawność czy żelazo? Ja osobiście rozwiązałam ten problem spożywając głównie białka roślinne i suplementując żelazo (to chyba najmniejsze zło), ale ciekawi mnie Wasze zdanie :). Dziękuję
Myślisz tu konstruktywnie, zawsze trzeba poruszyć kwestię znaczenia indywidualnych zasad żywieniowych w odniesieniu do indywidualności. Zalecenia dotyczące stosunku roślina vs. białek zwierzęcych jest ogólny, nie ma jasno określonych granic ani limitów. W praktyce nie powinno być problemu z wdrożeniem jadłospisu zawierającego około połowę białek roślinnych, gdyż zawsze dostarczysz odpowiednią ilość żelaza hemowego z otrzymanej reprezentacji źródeł zwierzęcych, a dodatkowo możesz sobie „pomóc” poprzez w tym mocne buliony mięsno-kostne, które są bardzo bogate w minerały. Jeśli oprócz całkowitej ilości żelaza w diecie (bez względu na jego pochodzenie i postać) zadbamy także o większą podaż witaminy C, która poprawia metabolizm żelaza, organizm nie powinien cierpieć na niedobór nawet przy znacznie większym stężeniu. obciążenie fizyczne (a w danej sytuacji nadal będziesz mieć możliwość suplementacji wspomagającej).
Tematy: Tracić na wadze Żelazo